poniedziałek, 3 czerwca 2013

Wydawniczy "skok na kasę"



Bądźmy szczerzy – Dan Brown nie jest pisarzem z najwyższej półki i mimo, że jego książki zawsze wywołują medialny szum, a czasem nawet dyskusje w programach publicystycznych, to nadal jest to literatura czysto rozrywkowa. Niestety, w przypadku „Inferno” schemat zastosowany w poprzednich powieściach odbił się rykoszetem, a Brown dostał kulę w kolano.

Główny bohater, Robert Langdon, znowu toczy walkę o przetrwanie świata. Trochę mu ciężko, bo cierpi tajemniczy „uraz głowy” będący w zasadzie przyczynkiem do poprowadzenia dalszej narracji. Tym razem w grę wchodzi zabójczy wirus stworzony przez fanatyka, który chce zmieść z powierzchni ziemi przynajmniej połowę populacji, aby uratować nas samych przed przeludnieniem. Gdzieś w tle pojawia się tajna organizacja o nazwie „Konsorcjum” oraz oszukańcza łysa kobieta o szemranej przeszłości, jest też dużo muzeów i ukrtyej w nich (nieprawdziwej) symboliki. Aha, no i Dante. Bo to właśnie „Boska Komedia” jest kluczem do wyjaśnienia całej skomplikowanej sytuacji.

O ile w poprzednich książkach Browna fabuła była całkiem spójna, to w przypadku „Inferno” opowieść snuta jest chaotycznie i przypadkowo. Czyta się to trochę tak, jak gdyby autor powybierał przypadkowo kilkanaście intrygujących historyjek z różnych dziedzin wiedzy i postanowił na siłę połączyć je w całość. Efekt końcowy jest śmieszny i nawet największy czytelniczy naiwniak nie da się nabrać na choćby szczątkową wiarygodność.

Pomijając aspekt złego pisarstwa, „Inferno” ma jeszcze jedną niewybaczalną cechę – demagogię. Brown posługuje się pseudonauką i pozornie mądrymi sformułowaniami. Pod ich przykrywką przekazuje nam uproszczony i jednowymiarowy światopogląd, dzieląc rzeczywistość na taką bez odcieni szarości. 

Pierwsza strona „Inferno” informuje nas o pozorach prawdziwości. Wydawca Browna nazywa się tak samo, jak w powieści, a muzea i miejsca rzeczywiście istnieją. Ale nie dajmy się zwieść. Ta książka to zwykły „skok na kasę”. Szkoda tylko, że Brown oszukuje w tak oczywisty sposób.

Dan Brown, „Inferno”, Transworld Publ. Ltd. Uk, 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz