
Wysepka Pitcairn na Oceanie Spokojnym
znajdująca się pod jurysdykcją Wielkiej Brytanii. Cztery kilometry kwadratowe
lądu. Społeczność liczy zaledwie kilkadziesiąt osób. Produkowany tutaj miód
trafia na stół angielskiej królowej. Mieszkańcy nazywają ananasy jabłkami. Rośnie
tu dużo drzew pomarańczowych i kokosowych, są też chlebowce.
Trudno uwierzyć, że niektórzy (ci
najodważniejsi) stamtąd uciekają. Wasielewski nie tylko odkrywa dlaczego uciekają, ale i pisze o tym,
czego się dowiedział tak, że sami możemy zdecydować czy próbujemy się z tematem
zmierzyć, czy raczej też wolimy uciec.
Wydarzenia, jakie miały miejsce na
wyspie wymykają się wszelkiej klasyfikacji. Gdzieś między wersami słychać
pogłos – nazwijmy to – cywilizowanej reszty świata: „To się w głowie nie mieści…”,
„U nas tego nie ma”, „Jakie to szczęście, że u nas tego nie ma!”
Cywilizowana część świata wzięła na
swoje barki wymierzenie sprawiedliwości na wyspie, o której przypomniała sobie
chwilę wcześniej. Cywilizowana część świata ma dzięki temu czyste sumienie. Ale
Wasielewski pisze też o tych, którzy nie bardzo wiedzą, od czego tu uciekać i
nie mogą tej części świata wybaczyć, że tak bezczelnie się wtrąciła i zakłóciła
życie, które toczy się bez większych zmian od kilkuset lat.
Pitcairn okazało się jednym z
istniejących piekieł – wcale nie musimy ich sobie wymyślać. Wasielewski
przyłapał nas na przywiązaniu do bycia w grupie cywilizowanej. Kurczowe
trzymanie się ogólnoświatowych standardów okazuje się o wiele bezpieczniejsze,
ale nie spowoduje, że piekła przestaną istnieć. Oburzycie się czytając tę
książkę. Będziecie źli, bezsilni, zaskoczeni, być może do końca nie uwierzycie.
Ale to dowodzi tylko, że „Jutro
przypłynie królowa” jest metaforą najbardziej pierwotnych mechanizmów, na
których opiera się świat. Żaden tam „nasz” czy „ich” świat, tylko cały świat
bez wyjątku. Nie potrafię też nie spojrzeć na tę książkę jak na wielkie
reporterskie wyzwanie, któremu Maciej Wasielewski w pełni podołał. Opowiedział
o czymś, o czym – wydawałoby się – opowiedzieć nie sposób.
(Maciej Wasielewski, "Jutro przypłynie królowa", Czarne, Wołowiec 2013)
To jest oficjalna recenzja:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz