środa, 9 lipca 2014

Opłacalny biznes



W wydanej kilka lat temu książce Zbrodnia. Twarzą w twarz ze współczesnym niewolnictwem E. Benjamin Skinner dowodził, że obecnie na świecie żyje więcej niewolników niż w którymkolwiek momencie historii. Meksykańska dziennikarka, Lydia Cacho podążyła śladem zniewolonych kobiet i dziewczynek – ofiar handlu ludźmi w celach seksualnych. Niewolnice władzy to kilkanaście reportaży z najróżniejszych zakątków świata, które sama autorka nazwała „mapą niewolnictwa XXI wieku”.

Żeby ją stworzyć wykonała tytaniczną pracę. Często (nie jest to nadużycie) z narażeniem życia, pod nosem przestępców i na ich celowniku. Dzięki temu głos w książce, oprócz ofiar, mają także handlarze, członkowie ich rodzin, pracownicy administracji państwowej, ale także kobiety, które, będąc niegdyś na miejscu ofiar, obecnie doskonale potrafią nimi manipulować.

Mimo wprowadzania przez kolejne kraje ustawowych zakazów handlu ludźmi, skala zjawiska nie zmniejsza się. Formalne zaostrzenia przepisów powodują jedynie wycofanie problemu z oficjalnego obiegu. Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazuje Cacho nierówności społeczne pogłębiane przez seksizm. Dziennikarka nie ma wątpliwości, że handel kobietami w celach seksualnych przyczynia się do tworzenia rodzaju kultury, w której zniewolenie staje się czymś oczywistym i traktowane jest jak mniejsze zło, a nawet forma pomocy wypracowana dla kobiet przez model patriarchalny. W Niewolnicach władzy pojawia się istotne pytanie o granice. Wielu handlarzy ludźmi odnosi się do pojęć takich jak poczucie moralności czy wolność. Kobiety są jej pozbawione, ale mężczyźni z kolei uważają, że możliwość przedmiotowego traktowania kobiet świadczy o pełnym, męskim wyzwoleniu.

Cacho idzie tropem, którym podążał w książce McMafia. Zbrodnia nie zna granic Misha Glenny. Działalność przestępców porównuje do sposobu funkcjonowania kapitalistycznych przedsiębiorstw. Niewolnictwo korzysta na liberalizacji rynku podobnie jak inne sektory. Chodzi tu – tak jak wszędzie – o maksymalne zyski połączone z obniżeniem kosztów. Seksbiznes w naturalny sposób łączy się z gałęziami przestępczymi, takimi jak działalność mafii czy karteli narkotykowych, przemycanymi przez nie towarami i pieniędzmi lokowanymi w rajach podatkowych, które napędzają gospodarki poszczególnych krajów, uzależniając je coraz bardziej od dochodów pochodzących z nielegalnych źródeł. Przestępcy, politycy i policjanci chronią siebie nawzajem i skrupulatnie dzielą zyskami. Kto i po co miałby zmieniać taki układ?

Mimo, że jest to pytanie retoryczne, trudno oprzeć się wrażeniu, że Cacho szczerze wierzy, że można się tej hydrze aktywnie przeciwstawiać. Brzmi to trochę naiwnie, bo z Niewolnic władzy jednoznacznie wynika, że walka z seksualnym wyzyskiem kobiet dla nikogo z grona decydentów nie jest priorytetem. W żadnym stopniu nie zmniejsza to jednak szacunku dla jej zaangażowania i wielkiej odwagi. 
 
(Lydia Cacho, „Niewolnice władzy. Przemilczana historia międzynarodowego handlu kobietami”, przeł. Katarzyna Kuś, Paweł Wolak, Wydawnictwo MUZA S.A., Warszawa 2013)

To jest oficjalna recenzja: