poniedziałek, 9 kwietnia 2012

(Nie)grzeczni papieże


Renesans. Odrodzenie humanizmu, szczytnych idei, wiary w człowieka i jego umysł. Po mrocznym fanatyzmie i religijnych uniesieniach średniowiecza ludzie chcą odetchnąć, cieszyć się i samostanowić. Ale jedno miasto nadal pozostaje ciemną plamą na mapie Europy. Watykan, siedlisko spisków, nienawiści i skandali. Siedziba antychrysta. Zarzewie wszystkich konfliktów.

Ten popularny mit historii postanowił obalić Gerard Noel w książce „Występni papieże renesansu”.  Na wstępie należy zaznaczyć, że polskie tłumaczenie tytułu nie ma niczego wspólnego z oryginałem. „The Reneissance Popes” znaczy tyle, co „Papieże Renseansu”. I rzeczywiście, jeśli ktoś nastawia się na pikantne szczegóły z alkowy świętych mężów kościoła, to się przeliczy. Autor w zasadzie ukazuje nam rzeczywistość Watykanu w kompletnie nowy sposób.

Owszem, są spiski, jest symonia, nepotyzm, homoseksualizm. Są i nałożnice. Przede wszystkim widzimy jednak zwykłych ludzi w niezwykłych okolicznościach, którzy zazwyczaj dzielili prawdziwe powołanie z nienaturalnymi warunkami nowej epoki. Często będąc jeszcze umysłowo w Średniowieczu, nie pojęli rozmiaru zmian, które przyniosła ze sobą myśl Renesansu. Dla papieży tych posiadanie potomstwa i kobiet było czymś normalnym, a wprowadzenie celibatu uznawali za coś nienaturalnego. Miotały nimi przyziemne pragnienia, ale trudno ich za to potępiać - przecież żyli w epoce humanizmu, gdzie człowiek wyniesiony był na piedestał.  Cała występność tych księży polegała w większości na szczerości i nieudawaniu lepszych, niż byli w rzeczywistości. Byli ludźmi i nie wstydzili się tego, a Noel w przystępny sposób nam o tym opowiedział, obalając jednocześnie wiele popularnych mitów, którymi często karmią się przeciwnicy, jak i zwolennicy kościoła.

Ci, którzy w kapłanach widzą nadludzi, nie znajdą w tej książce za wiele dla siebie, a tylko utwierdzą się w przekonaniu, że Renesansowy Watykan był siedzibą diabła. Inni przekonają się może, że im dalej kler oddalał się od swojej ludzkiej natury, tym bardziej zakłamany się stawał. Początki tego procesu miały miejsce właśnie pod koniec Średniowiecza, kiedy to kościół nabierał bardziej współczesnych kształtów.

Czy dobrze na tym wyszedł? Gerard Noel nie daje odpowiedzi. Na pewno jednak zachęca do świeżego spojrzenia i do porzucenia stereotypów. 


Gerard Noel, "Występni papieże Renesansu", przeł. Grażyna Waluga, Amber, Warszawa 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz