piątek, 6 kwietnia 2012

"Jedynie na tym świecie nie może istnieć doskonałość."


Dusza aktora filmowego z epoki czarnobiałych filmów cierpi w piekle. Niczego o nim nie wiemy, poza tym, że przylatują dwaj aniołowie i oferują mu odkupienie. Musi wrócić na ziemię i dokonać właściwych wyborów. Jedyny problem jest taki, że nie będzie świadomy, że żyje po raz drugi. No i jeszcze - nie będzie już przystojnym, cieszącym się sławą aktorem. Będzie natomiast potworem.

W taki sposób na scenie pojawia się Nicolas Dismas, prywatny detektyw. Urodził się niesamowicie zdeformowany, bardziej przypominając monstrum, niż człowieka. Matka zostawiła go w koszyku, na ganku kościoła , a on, na przekór wszystkim, poradził sobie i przeżył. Spotykamy go już jako dorosłego człowieka, który ma się stać odkupicielem win cierpiącego katusze piekielne aktora.

Akcja książki zaczyna się, kiedy do Dismasa przychodzi wdowa, pragnąca odnaleźć swojego syna. Wszystkie tropy prowadzą do domu spokojnej starości ‘Idealny Odpoczynek’. Jak się później okazuje, dom ten z odpoczynkiem będzie miał niewiele wspólnego, a prawda kryjąca się w podziemiach okaże się okrutna, dla niektórych czytelników pewnie nawet zbyt obrzydliwa.

Nie zdradzając dalszej fabuły, trzeba powiedzieć, że opisy potworności, deformacji ludzkiego ciała, wszelkich seksualnych dewiacji i ludzkiej natury, która okazuje się niejednokrotnie brzydsza od namacalności, mogą niejednego do czytania zniechęcić. Autor poprzez zestawienie tych obrzydliwych elementów próbuje odpowiedzieć na pytania dotycząc kondycji  ludzkiej psychiki i moralności, dając jednocześnie niejednoznaczne odpowiedzi.

Hieronim Bosch "Sąd Ostateczny" (fragment)
Największym atutem powieści jest niewątpliwie główny bohater, który sprawia, że książkę czyta się nie jak zwykły horror, ale kawał dobrej powieści psychologicznej. Nie jest to może „Ulysses", ale jeśli oczekuje się od powieści grozy czegoś więcej, niż tylko opisów masakry, choć ich też nie brakuje, to „Inni” na pewno jest dobrą odpowiedzią na takie oczekiwania.

Różnorodność obrzydliwości jak z obrazów Boscha,  dobrze zarysowane postaci, cienka granica między dobrem a złem i dobrze poprowadzona fabuła. Na pewno warto  poświęcić Herbertowi parę godzin i przekonać się, że piękno jest w oczach patrzącego. 


James Herbert, "Inni", tłum. Małgorzata Kicana, ZYSK i S-KA, Poznań 2002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz