środa, 7 sierpnia 2013

Przerwane połączenia

Nie warto zaczynać przygody z prozą Roberto Bolaňo od „Rozmów telefonicznych”. A jeśli ktoś już ją zna – przeczyta ten zbiór opowiadań tak samo jak wszystkie poprzednie jego książki i po raz kolejny przekona się, że ma do czynienia z pisarzem wyjątkowym.

„Rozmowy telefoniczne” podzielone są na trzy części. Tytułową pierwszą z nich otwiera opowiadanie pt. „Sensini”, będące bezpośrednim nawiązaniem do krótkiej powieści „Monsieur Pain”, którą napisał Bolaňo w latach 80. Oczywiście punktem wspólnym dla wszystkich tekstów jest rozmowa przez telefon. To połączenie telefoniczne inicjuje następujące po sobie zdarzenia. Mamy tu zrywanie przez telefon, ponowne umawianie się przez telefon, grożenie przez telefon czy przekazywanie ważnych informacji w sposób całkowicie obojętny.

Ta pozorna obojętność zdecydowanie dominuje i jest płynnym przejściem do kolejnej części pt. „Detektywi”, której nie da się nie skojarzyć z kultową już powieścią Bolaňo „Dzicy detektywi”. Osią tych czterech tekstów jest opowieść sama w sobie. Potrzeba opowiadania historii swoich i zasłyszanych. Tutaj liczy się monolog, którego nikt nie przerwie i pewność, że opowieść zostanie przekazana dalej. W tych nieco dłuższych tekstach Bolaňo przemyca też własną diagnozę chilijskiej rzeczywistości po przewrocie z 1973 roku.

Ostatnia część – „Życie Anne Moore” – należy do kobiet. Niby szalonych, a za chwilę całkiem zwykłych. Pełno tu niedopowiedzeń i tajemnic, czyli gruntu, na którym sam autor czuł się najlepiej.

Bolaňo pisze o przeciętnych i jeszcze gorszych pisarzach. Literackich przygodach. Romansach. Ludziach funkcjonujących dzięki rutynie, nałogowemu myśleniu o śmierci albo przekonaniu, że życie toczy się dalej bez względu na wszystko. Jedni są tajemniczy, inni – kompletnie nijacy. Ale on ma na to sposób: dopisuje ich dalsze losy, zmienia tytuły i zakończenia, wypełniając w ten sposób luki między przerwanymi połączeniami, zerwanymi kontaktami czy historiami, które przecież wcale nie muszą się kończyć.

Szybko okazuje się, że autor „2666” to jeden z tych nielicznych pisarzy, których czyta się… dla samego czytania. Bolaňo jest najczystszą literaturą. Może trochę ekscentryczną kiedy trafia się na nią po raz pierwszy, ale zdecydowanie do oswojenia.

(Roberto Bolaňo, "Rozmowy telefoniczne. Opowiadania", przeł. Tomasz Pindel, MUZA SA, Warszawa 2013)

To jest oficjalna recenzja:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz