„Czarny dom” to pierwsza część trylogii kryminalnej autorstwa Petera Maya.
Książka ma się ukazać w lutym bieżącego roku nakładem wydawnictwa Albatros i na
pewno warto zwrócić na nią uwagę, chociażby ze względu na to, co piszą o niej w
„The Independent”: „…jedna z najlepszych serii kryminalnych ostatnich lat”. W
tym przypadku rozgłoś medialny jest jak najbardziej uzasadniony.
Główny bohater, Fin Macleod, to policjant, który niedawno stracił syna.
Pogrążony w głębokiej depresji, mający problemy w małżeństwie mężczyzna dowiaduje
się, że musi wrócić do pracy – w jego rodzinnych stronach popełniono morderstwo,
a on, jako jedyny w wydziale, umie mówić po gaelicku. Fin powraca więc na Lewis,
najbardziej wysuniętą na północ szkocką wyspę, aby rozwiązać sprawę.
Na pozór wszystko wygląda jak dawniej. Surowy krajobraz, głęboko wierzący
ludzie, regionalne zwyczaje i zabobony. Szybko okazuje się jednak, że to tylko
pozory. Przyjaciele Fina są już całkiem innymi ludźmi, z którymi nie może
znaleźć wspólnego języka. Na dodatek każdy wydaje się podejrzany. Okazuje się, że pozornie łatwe dochodzenie
doprowadzi głównego bohatera do tajemnic dotyczących jego własnej przeszłości.
„Czarny dom” sekrety odkrywa stopniowo. Dzięki zmiennej narracji, oprócz
opisu dochodzenia, mamy też wgląd w dzieciństwo i młodość Fina, które są równie
zagadkowe, co tajemnica morderstwa. Wraz z biegiem wydarzeń bohater orientuje
się bowiem, że to on sam jest kluczem do rozwiązania sprawy i bez emocjonalnego
zaangażowania nie uda mu się niczego osiągnąć.
Peter May niezwykle sugestywnie opisał ludzkie słabości i egoizm. Dodatkowo
dał nam unikalną możliwość poznania prawdziwych obyczajów odosobnionej społeczności,
w której liczą się wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie, od setek
lat.
Z niecierpliwością czekam na wydanie całej serii po polsku.
Peter May, „The Blackhouse: Book One of the
Lewis Trilogy”, wyd. Quercus Books, 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz