wtorek, 3 września 2013

Technologiczny ubermensch



Twórcy science-fiction to wizjonerzy. Ich przepowiednie czasem się sprawdzają, a czasami rozmijają z prawdą, która dopiero ma nastąpić. Niewątpliwe są to jednak ludzie mający odwagę spojrzeć poza horyzont zdarzeń. Ramez Naam w książce pt. „Nexus” spogląda, można by rzec, za miedzę i zadaje pytanie, dokąd dojdziemy w dążeniu do ulepszenia istoty ludzkiej i jaką cenę przyjdzie nam zapłacić.

Jest rok 2040. Ludzkość eksperymentuje z nowym narkotykiem o nazwie Nexus. Nie jest to zwykły psychodelik czy stymulant – to twór, który pozwala na poszerzenie świadomości i realne połączenie umysłów. Młody naukowiec, Kaden, wraz z grupą przyjaciół, próbuje ulepszyć Nexusa, ale zostaje złapany przez organizację rządową. Kaden ma wybór – więzienie albo współpraca. Wybiera to drugie i trafia do świata, gdzie ludzie bez ulepszeń są reliktem przeszłości. Niestety, rząd to nie jedyna organizacja, która mu się przygląda. 

Ramez Naam tworzy coś na kształt traktatu transhumanistycznego. Razem z głównym bohaterem mamy możliwość zmierzenia się z zagadnieniami, które na co dzień umykają naszej uwadze. Co się stanie, gdy nieulepszeni ludzie zostaną zepchnięci do mniejszości? Czy wyłoni się nowa elita „ubermenschów”, która obejmie władzę nad światem? Czy można mówić o moralności i etyce, kiedy mamy do czynienia z całkiem nowym rodzajem stworzeń? Czy technologia powinna być ogólnodostępna w przypadku, gdy może zostać wykorzystana w złych celach?

Poza wcześniej wspomnianymi implikacjami filozoficznymi, „Nexus” to także soczysty, szorstki techno-thriller. Jedna z tych książek hard sf, która nie odstrasza. Akcja rozgrywająca się w dusznym Bangkoku, buddyjscy mnisi na haju, dzieci mające zdolności telepatyczne, zawrotne tempo wydarzeń. W rzeczywistości wykreowanej przez Naama odnajdą się wielbiciele każdego gatunku prozy – no, może poza romansem. 

Biorąc pod uwagą rozwój dzisiejszej nauki i ostatnie odkrycia z zakresu szeroko pojętej technologii, może zdarzyć się tak, że w 2040 roku spojrzymy na „Nexusa” z niejakim sentymentem. Będziemy wspominać, jak kiedyś przeczytaliśmy książkę, która opisywała coś, co jest naszą obecną rzeczywistością.


Ramez Naam, „Nexus”, przeł. Dominika Repeczko, wyd. Drageus, Warszawa 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz