
Naziści trafili na podatny grunt. Rozognieni gniewem na
decyzje Weimaru Niemcy, potrzebowali tylko iskry, która padłaby na podatny
grunt zbiorowej wściekłości. Iskra się znalazła. Hitler i jego świta idealnie
wyczuli nastroje społeczne i to pozwoliło zagrać na narodowej dumie kraju. Każdy
zna tę historię. A Holocaust? A Einsatzgruppen? A Blitzkrieg? Coś z tymi
Niemcami musiało być nie tak, jeśli do tego dopuścili.
Autor pokazał, że ulegli grupowej hipnozie. Indoktrynowanie,
warstwa po warstwie, w końcu przyniosło
spodziewane efekty. Kiedy już po wojnie pokazano rolnikowi niemieckiemu zdjęcie
zmasakrowanych ofiar z obozu w Bełżcu, odpowiedział, że wszystkiemu winni ci
mniejsi Hitlerzy. I nic dziwnego. Grunberger idealnie zobrazował jak łatwo
zrzucić odpowiedzialność na innych, kiedy w kraju biurokracja i uniformizacja
są doprowadzone do maksimum. Zarządcy Trzeciej Rzeszy potrafili wszystko ująć w
ramy eufemizmu. Holocaust, to po prostu ostateczne rozwiązanie. Cóż w tym
groźnego?
Grunberger podszedł do tematu w charakterystyczny sposób.
Każdy rozdział dotyczy jednego zagadnienia. I tak mamy tu kino, prasę,
młodzież, kobiety, ekonomię itd. Rozdziały najeżone są statystykami i danymi
procentowymi, ale wyłania się dzięki temu prawdziwy obraz społeczeństwa III
Rzeszy. Zaczynamy uświadamiać sobie, że
obywatel nazistowskiego państwa „żył nie tyle w stanie lęku, ile w stanie
iluzji przechodzącej w delirium – a odruchy warunkowe zrodzone z halucynacji
stały się niemal jego drugą naturą”.
Największym atutem książki są niewątpliwie pojedyncze zagadnienia
z życia obywateli, które składają się na obraz paranoi, która musiała nimi
rządzić. Dzięki temu łatwo sobie wyobrazić, że każdy człowiek przebywający w
takich warunkach byłby skłonny do postępowania wbrew sobie. I znowu pytamy
siebie, jak ja bym się zachował? Po lekturze książki odpowiedź będzie już
całkiem inna niż na początku.
„Historię Społeczną Trzeciej Rzeszy” polecam nie tylko tym
zainteresowanym tematem. W poszukiwaniu prawdy o odczłowieczeniu warto
przyjrzeć w pierwszej kolejności właśnie zwykłemu człowiekowi.
Cytat str. 56.
Richard Grunberger, "Historia Społeczna Trzeciej Rzeszy", przeł. Witold Kalinowski, PIW, Warszawa 1994
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz