wtorek, 8 maja 2012

Człowiek z zewnątrz


Chyba nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że ostatnio reporterzy upodobali sobie Azję (a zwłaszcza jej północną część). I nie ma co się dziwić – piękniejszego kolażu próżno na świecie szukać.

Colin Thubron dotarł na Syberię, jeszcze zanim rozpoczął się ten reporterski boom. Chłonie ją. Opowiada o niej tak, jak gdyby nigdy nie chciał przestać. A może będąc już tam, na miejscu, przestać po prostu nie można – wypada tylko patrzeć i opisywać.

Chociaż Niezbadana Kraina może z powodzeniem wpędzić w kompleksy, autor broni się swoją erudycją i pasją. Momentami daje się wręcz odczuć, że bohaterowie, których spotyka po drodze mu w tej intrygującej opowieści przeszkadzają, zamiast stanowić istotne jej uzupełnienie. I to jest mój jedyny zarzut.

Anglik – nie da się zaprzeczyć – serwuje nam fascynujące wycinki syberyjskiej rzeczywistości przeplatane historycznymi wstawkami. Rzeczywistości pełnej rozdźwięków, społecznej niesprawiedliwości, ale też – wydaje się niemożliwego do osiągnięcia w tych ekstremalnych warunkach – spokoju o własną przyszłość.

Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że Thubron jest lepszym powieściopisarzem aniżeli reporterem. Ktoś powie: literackość zdecydowanie jest zaletą formy non-fiction, Oczywiście, tylko że Po Syberii to powieść bezsprzecznie znakomita, reportaż – przeciętny.

(Colin Thubron, „Po Syberii”, przeł. Dorota Kozińska, Czarne, Wołowiec 2011)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz